Ogólnie film całkiem niezły, ale widać że historia ciągnięta na siłę, znowu wrzeciono, znowu Daibolina zła, znowu władca ludzi okazuje się być bezdusznym potworem i dochodzi do wielkiej bitwy... No i ten ślub wyprawiony na trupach poległych i fakt, że ciotki Aurory (ani nawet sama Aurora) nie przejęły się ani trochę śmiercią niebieskiej wróżki... Czarownica 1 to na prawdę dobry film, uważam że sequel był zupełnie zbędny, mam nadzieję że na tym poprzestaną i nie będzie Czarownicy 3.