"The Awakening" nie trafił w moje gusta. Z początku ciekawie zapowiadająca się historia, dla mnie przynajmniej stopniowa zamieniła się w zwykły bełkot. Lubię horrory o duchach, uwielbiam. Jednak w tym filmie było coś, co mnie wyraźnie irytowało.
Mam wrażenie, że scenariuszowo ten film należy do kilkunastu lat wstecz. Nie widzę za bardzo tej świeżości, o jakiej niektórzy mówią. Dla mnie fabuła raczej nie zaskakiwała. W ogóle nie podobało mi się jak została przedstawiona, bo dość chaotycznie. Właściwie wszyscy główni bohaterzy mnie irytowali. Ale i tak najgorsze były te sztuczne emocje wylewające się z ekranu w końcówce i to nieodparte wrażenie jakby reżyserowi wydawało się, że takiego filmu jeszcze nie było i że tworzy coś unikalnego w zakończeniu.
Wiem, że większość widzów na pewno nie podziela tej opinii. Oczywiście doceniam, ale moje odczucia po tym seansie na pewno nie zmieniłyby się po powtórnym obejrzeniu filmu. Duże rozczarowanie.
Moja ocena: 4/10.